Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi witched1 z miasteczka Nowy Sącz. Mam przejechane 17453.11 kilometrów w tym 1606.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.46 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy witched1.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2013

Dystans całkowity:310.26 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:14:42
Średnia prędkość:21.11 km/h
Suma kalorii:4909 kcal
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:51.71 km i 2h 27m
Więcej statystyk
  • DST 114.93km
  • Czas 05:28
  • VAVG 21.02km/h
  • Kalorie 1753kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Doliną Popradu

Wtorek, 23 kwietnia 2013 · dodano: 23.04.2013 | Komentarze 2

Trasa: Nowy Sącz - Kamionka Wielka - Florynka - Berest - Krynica Zdrój - Muszyna - Andrzejówka - Żegiestów - Piwniczna Zdrój - Rytro - Stary Sącz - Nowy Sącz


W Binczarowej przerwa na śniadanie:)

Śniegu już nie ma:)

Dawno nie widziałam takiego radaru:)

Wjazd na Krzyżówkę od strony Grybowa,i bardzo dużo ścieżek leśnych:)


Ta trasa jest o wiele lepsza niż od strony Nawojowej,jest dłuższa więcej jest zakrętów ,nadaje się na rowery szosowe.I mi się o wiele bardziej podoba, mniej jeździ aut:)

Tam niżej jest Krzyżówka

Przerwa w Krynicy na posiłek,tutaj są gorsze dziury niż w Nowym Sącz

Most kolejowy-uwielbiam je ,zwłaszcza im starszy tym fajniejszy:)

Nie wiem jak dla was ,ale ja mam wrażenie że Muszyna jest jakimś nawiedzonym miasteczkiem


Postanowiłam zwiedzić sobie w Muszynie zamek:)

Rower przypięty ,można zwiedzać:)



Widoki były przepiękne


Nawet wypatrzyłam sobie wieżyczkę ,którą następnym razem sobie zwiedzę

I Żegiestów ,który uwielbiam:)

I dużo zmian:)



Droga to Piwnicznej

I po drodze most kolejowy:)




  • DST 39.22km
  • Czas 01:35
  • VAVG 24.77km/h
  • Kalorie 722kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening-ciąg dalszy:)

Czwartek, 18 kwietnia 2013 · dodano: 18.04.2013 | Komentarze 3

Trasa: Nowy Sącz - Binczarowa - Nowy Sącz
Po dwóch dniach przerwy , ciąg dalszy treningu. Myślałam że będę gorsza,ale postanowiłam dać z siebie wszystko, i w pewnym momencie miałam mroczki przed oczami:)
Troszkę wtedy zwolniłam żeby mi przeszło,jak już było w porządku to zaraz z powrotem narzuciłam sobie tempo ,że u góry na Binczarowej byłam o 7 minut wcześniej niż ostatnio:)
Tam chwilkę przerwy na góralka i z powrotem do domu.

Coraz mniej śniegu:)

Dzisiaj wjazd na Binczarową zajął mi 5,55 minut ,o 7 minut lepiej niż ostatnio

A tu już po zjedzonym góralku,pełna sił na drogę powrotną:)

Fajnie słonko się przebijało przez drzewa:)

Jeszcze drzewa są łyse ,może w końcu się wszystko zazieleni:)




  • DST 39.69km
  • Czas 01:45
  • VAVG 22.68km/h
  • Kalorie 688kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening

Poniedziałek, 15 kwietnia 2013 · dodano: 15.04.2013 | Komentarze 1

Trasa: Ta sama co wczoraj
Pogoda na dzisiejszy trening rewelacyjna ,więcej dzisiaj wiało ,bo wczoraj było spokojnie,dzisiaj lepiej mi się jechało i o 5 minut szybciej ,może by było szybciej ale pod sam koniec ,znowu przeholowałam.
Wkurzył mnie kierowca bo mi wymusił pierwszeństwo i wjechałam mu specjalnie w przyczepę a we mnie wjechał Rafał,nic się nam nie stało,a kierowca i inni się wystraszyli, mam nadzieję że sobie zapamiętają i się naucza szanować rowerzystów.
Zdjęcia tylko 2 z Binczarowej.

Piękna pogoda,niebieściutkie niebo,żeby tak było jak najdłużej




  • DST 39.70km
  • Czas 01:49
  • VAVG 21.85km/h
  • Kalorie 603kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening

Niedziela, 14 kwietnia 2013 · dodano: 14.04.2013 | Komentarze 0

Trasa:Nowy Sącz ,Boguszowa,Nowy Sącz
Rano szybki spacer z diablicami,a potem na rower.
Gdy jechałam to były pustki na dróżce rowerowej i ulicach ,czasem spotkałam jakieś auto ,pewnie do kościoła ,albo koleżankę jak jechała do pracy,i zaraz do mnie dzwoniła czy to jechałam ja:)
W Królowej zaczęło przez chwilkę padać ale zaraz szybko przeszło ,na ulicy niestety pojawiły się przejechane żaby:(,więc troszkę slalonem trzeba było jeździć.
Dzisiaj mnie już nic nie bolało ,ale teraz tą trasą przez tydzień będę jeździć żeby się wzmocnić.W drodze powrotnej chciałam pojechać sobie obwodnicą żeby mocniej przyłożyć ,niestety musiałam zrezygnować ,bo po drugiej stronie ulicy jechała policja i zaczęli mi się przypatrywać ,więc szybko zjechałam na obwodnice ,i bardzo dobrze bo zaraz jechał drugi radiowóz i pewnie byłby mandat ,gdybym nie zjechała:)
Troszkę zdjęć zrobiłam.

Tak było rano

Dzisiaj już była parka:)

A potem postanowiły pozować tyłkami:)

Przez chwilę w tym miejscu zaczęło kropić

Dzisiaj się już nie dałam temu podjazdowi ,na szczęście nic mnie nie bolało:)

Widoczki już u góry


Tu jeszcze śnieg dalej trzyma


I boćki które nie chciały mi pozować do zdjęcia:)




  • DST 55.71km
  • Czas 02:50
  • VAVG 19.66km/h
  • Kalorie 858kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzisiaj ból i łzy

Czwartek, 11 kwietnia 2013 · dodano: 11.04.2013 | Komentarze 0

Trasa:Nowy Sącz,Królowa Górna,Florynka,Grybów,Ptaszkowa,Królowa Górna,Nowy Sącz
Na początku wyprawy strasznie wiało,ale postanowiłam się skupić na jeździe,więc w pewnych momentach to nawet już nie zwracałam uwagi na to wietrzysko.
Rafał zaproponował mi żebym przez 10-15 minut jechała spokojnym tempem a później przez 2-5 minut z całej siły i tez tak robiłam i było wszystko w porządku.
Najgorsze się zaczęło koło wjazdu na Binczarową,myślałam że nie wjadę taki złapał mnie ból mięśni że aż pociekły mi łzy,ale powoli i się udało( odzywają się chyba skutki uboczne po grypie,gdzie miałam bóle mięśni),ale postanowiłam dalej jechać i za każdym razem gdy mocniej przyłożyłam to mnie bolało,ale się nie poddam i będę jeździć do skutku dopóki mi nie przejdzie.Małe podjazdy a ja ledwo wjężdzam albo staje bo nie mogę wytrzymać,plus jest tylko taki że mi wzmocni psychikę ,mam nadzieję:)


U góry na Binczarowej



Zjazd do Grybowa


Ptaszkowa,i mały podjazd,a ja ledwo na niego wjeżdzam

Kościół w Ptaszkowej

Widok z drugiej strony

A to moja motywacja:)




  • DST 21.01km
  • Czas 01:15
  • VAVG 16.81km/h
  • Kalorie 285kcal
  • Aktywność Jazda na rowerze

Upór baby :)

Środa, 10 kwietnia 2013 · dodano: 10.04.2013 | Komentarze 1

Od rana planowałam sobie dzisiaj że pójdę na rower,po południu pogoda się troszkę zepsuła,ale to mnie nie zniechęciło bo za chwilkę pojawiło się słonko.Gdy wyszłam już gotowa na pole to zaczynało się chmurzyć ale miałam, nadzieje że nie będzie lać myliłam się lunęło ,tak się wkurzyłam że postanowiłam jednak pojechać nie po to się ubierałam żeby wrócić do domu :)
Do Jamnicy cały czas lało,wjazd na Golgote już był bez deszczu,ale za to moja kondycja na razie jest do niczego aż 3 razy musiałam stawać żeby sobie dychnąć.
Na samej górze zaczęło grzmieć ,na szczęście tylko 3 razy i szybko gdzieś przeszło, pod sam koniec to już słonko świeciło.
Mam nadzieje tylko że mi się od Rafała nie dostanie bo go troszkę zmoczyło,jednak błotnik to jest rewelacyjny wynalazek:)bo ja byłam sucha :)
Jeden minus tej wyprawy rower będę musiała umyć:(


Jeszcze nie pada


,,Płynie sobie strumyk z Golgoty''


Wjazd i 1 zejście z roweru


A w górach już słonko się przebija:)




,,Harry Potter"

Druga droga to jest Golgota

W końcu upragnione słonko:)