Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi witched1 z miasteczka Nowy Sącz. Mam przejechane 17453.11 kilometrów w tym 1606.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.46 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy witched1.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2012

Dystans całkowity:114.19 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:06:35
Średnia prędkość:17.35 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:38.06 km i 2h 11m
Więcej statystyk
  • DST 31.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 17.71km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chomranice wieczorkiem

Piątek, 26 października 2012 · dodano: 26.10.2012 | Komentarze 0

Koło godziny 17 postanowiłam że wybiorę się na rower,tylko trasa nie długa bo byłam po nocce więc zmęczenie troszkę dokuczało.
Więc pomyślałam że wybiorę się do Chomranic do ciotki:)Od Bulwaru Narwiku do mostu Heleńskiego był straszny korek,fajnie było się poruszać gdy tyle aut stało :)
Jechało się bardzo dobrze ,ulice bardzo mało oświetlone(ale ostatnio polubiłam ciemności:)),chociaż gdy auta jechały z na przeciwka i raziły światłami to jednak strasznie mnie oślepiały i trzeba było zwalniać żeby gdzie nie wylądować :)
U góry na Rdziostowie pogonił mnie mały piesek, a ja jak zwykle jechałam sobie powoli i z głupiał:)
Gdy już przejechałam Klęczany to zaczęło powoli padać aż do Chomranic ,u cioci chwilkę się zatrzymałam i z powrotem do Sącza.Jechało się lepiej bo już był mniejszy ruch na ulicy.


U góry na Rdziostowie i widok Nowego Sącza :)


Tutaj oświetlona droga



Zamek:)


Rycerzyk ,i jeszcze sika:)))


Zamek i w tle mój cień:)


Most Heleński i Koral




  • DST 23.19km
  • Czas 01:20
  • VAVG 17.39km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Golgota o zmroku

Poniedziałek, 22 października 2012 · dodano: 22.10.2012 | Komentarze 1

Dzisiaj postanowiłam zaatakować Golgotę o zmierzchu ,z czego się bardzo cieszę:)
Pod jeżdzając do niej miałam mieszane myśli, bo byłam pewna że nie wjadę z moimi przerzutkami (tył mi nie chce przeskoczyć na pierwszą przerzutkę).
Udało mi się wjechać bez problemu po drodze spotkałam betoniarę ,której wolałam zrobić miejsce niż wylądować pod jej kołami:)
Dalej pojechałam przez Mystków ,gdzie w pewnych miejscach jechało się już po ciemku ,a najbardziej mi się podobało jak jechałam przez las i nic nie było widać,więc moja lampka jak zwykle się spisała (cudo).
Po drodze spotkałam 3 sarny ,które były 3m przede mną ,jak już mnie zobaczyły to szybko uciekły:)
Dzisiaj zdjęcia będą kiepskie ,bo nie wzięłam aparatu tylko robiłam komórką .


Ścieszka rowerowa i jeszcze widno:)


Początek Golgoty


Dalsza część


A to jest betoniara której wolałam się usunąć:)


To jest widok z samej góry :)


Księżyc


Trochę dalej ,na zakręcie spotkałam 3 sarny:)


Pomnik


A tutaj jest ''Harry Potter'' tylko ledwo go widać:)


OSP


Skrzyżowanie już w Nowym Sączu




  • DST 60.00km
  • Czas 03:30
  • VAVG 17.14km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przehyba

Niedziela, 21 października 2012 · dodano: 21.10.2012 | Komentarze 1

Dzisiaj miała być szkoła, ale że nam zrobili mała wycieczkę ,więc przed nią postanowiłam się wybrać na Przehybę,bo o 12 miała być zbiórka na rynku w Starym Sączu.
Rano jak jechałam było zimno i troszkę trzymała mgła,postanowiłam powoli jechać żeby później długo nie czekać w Starym Sączu.
Koło rampy na Przehybę wyprzedziło mnie 3 rowerzystów,póżniej zrobili sobie przerwę więc ja ich wyprzedziłam. Jechałam sobie wolno i non stop stawałam bo robiłam zdjęcia i cały czas się zastanawiałam kiedy mnie wyprzedzą ,już nawet 3 km na liczniku miałam wolniej się już nie dało.Dopiero ich spotkałam na Przehybie po 20 minutach ,jak ja już sobie siedziałam i jadłam śniadanie.
A dzisiaj nie byłam w formie,w pewnym momencie myślałam że spadnę z roweru i przed żwirkiem zaczęło mnie strasznie naciągać,to chyba po tej nocce nie przespanej i braku ostatnio apetytu,i ciało odmawia posłuszeństwa.
Ale za to widoki na Tatry z Przehyby BEZCENNE,więc warto było.
A później do Starego i na mało wycieczkę na górę Parkową ,gdzie Lidzia poznała mnie ze swoim synem Arkiem :)
I mój licznik zaczyna mi się powoli psuć, największą prędkość miałam 20 km gdzie jak zjeżdzałam to nieraz 40 i więcej potrafiło być, a na Przehybę zrobiłam 28km, gdzie zawsze było 60km :)


Ostatki mgły


Jak stały obok siebie i grzały się:)


Już pięknie zaczyna być widać jesień:)


C.D.


C.D.


Chwilkę przerwy na herbatę:)



Jesień:)


C.D.



Ten widok to mnie dzisiaj aż zatkał :)

Z Przehyby:)

Nawet śnieg widać:)


Nawet miałam towarzysza:)


Widok na Beskid Sądecki:)


Przekaźnik


Schronisko


Panorama


A tutaj wycieczka klasowa:)


Schodki na Górę Parkową:)

Widoki z Góry




I tutaj postanowiliśmy się rozbić ,ale ja musiałam zmykać :)