Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi witched1 z miasteczka Nowy Sącz. Mam przejechane 17453.11 kilometrów w tym 1606.72 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.46 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy witched1.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:162.02 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:17:45
Średnia prędkość:9.13 km/h
Liczba aktywności:4
Średnio na aktywność:40.50 km i 4h 26m
Więcej statystyk
  • DST 14.64km
  • Czas 02:30
  • VAVG 5.86km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przekaźnik z diablicami :)

Środa, 14 listopada 2012 · dodano: 14.11.2012 | Komentarze 1

Dzisiaj rano postanowiłam że wezmę diablicę na rower,więc pojechałyśmy odwiedzić przekaźnik ,bo dawno tam nie byłam.
A że pogoda dzisiaj nam dopisała, więc nic już do szczęścia nam nie było potrzebne:)
U góry puściłam je i szalały,ja o mało bym nie wylądowała w błocie,ale tym razem to Zoe byłą non stop w błotku :)
Dzisiaj postanowiłam pozwiedzać las ,dosyć fajnie się jechało a nawet przez chwilkę prowadziłam rower:)
Wypad udany :)))


Przekaźnik ze ścieżki rowerowej :)


Tutaj się zaczynają podjazdy :)


Już czekają aż je puszczę :)


Ostatni podjazd przed kapliczką


Widok z kapliczki i chwilkę przerwy na batonika i wodę dla diablic:)


Szaleństwa koło przekaźnika:)


I mój cień:)


Postanowiłam pojechać dalej...

i mało brakowało a bym wylądowała w tym błocie:)


Rewelacyjne drzewo:)

i widoki też:)


Diablice postanowiły poszaleć...

na maksa...

Zoe coś dzisiaj ciągło do kałuż :)


Tutaj postanowiłam zawrócić

i wjechać w las:)...





i wyjechałyśmy po prawej stronie kapliczki :)



I wróciłyśmy tą drugą drogą:)


Tutaj czekamy na zielone




  • DST 67.38km
  • Czas 07:30
  • VAVG 8.98km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Hala Łabowska z psami zaliczona:)

Niedziela, 11 listopada 2012 · dodano: 11.11.2012 | Komentarze 0

Zaraz po 8 wzięłam diablice i pojechałyśmy na Hale Łabowską.Do Złotnego jechało się całkiem dobrze ,a później jak zaczął halny wiać to myślałam że mi głowę urwie,to w Sączu ten halny jest łagodny:)
Diablice jak zwykle do rampy biegły przypięte smyczą ,a póżniej szalały już luzem.
Gdy do schroniska dojechałam to chwilkę posiedziałam a później postanowiłam zwiedzić tą skałę co jest przed schroniskiem ,i to był strzał w 10 ,bo widoki są tam lepsze niż koło schroniska.


Powoli zaczynają się rozkręcać i halny daje o sobie znać:)


Ale liści aż mi nogę i koło w rowerze przykryło:)


Strumyk:)


Chwilkę odpoczynku


Mały podjazd do schroniska:)


A temu pieskowi nie spodobały się moje diablice i postanowił nas obszczekać:)


Schronisko i Sol bo Zoe się schowała:)


Postanowiłam zwiedzić tą skałę :)



Widoki z niej powaliły mnie tak pięknie wszystko widać:)

Nawet diablicą się podobała, bo chodziły i zwiedzały ją:)

Sol

Zoe




A tu kombinowałam jak ściągnąć rower:)


Pięknie widać jesień:)



Tutaj Zoe już miała dość:)

I trzeba było non stop się zatrzymywać żeby do nas dobiegła:)


A Sol jak zwykle coś kombinowała:)




  • DST 50.00km
  • Czas 06:00
  • VAVG 8.33km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsze uderzenie rowerem na Hale Łabowską z psami -zakończone sukcesem:)

Piątek, 2 listopada 2012 · dodano: 02.11.2012 | Komentarze 0

W końcu postanowiłam spróbować pojechać z diablicami na dalszą wycieczkę,prędkość musiałam dostosować do nich więc dzisiaj cały czas na liczniku było najwięcej 6 km:)
Do samej rampy biegły na smyczy ,później już luzem ,gdzie zaczęły szaleć.
W stronę Hali była rewelacyjna pogoda i cieplutko,później się trochę pogorszyło, więc postanowiłam zawrócić bo zaczęło kropić ,a jednak dzisiaj o szybkości mowy nie było.
I wróciłyśmy troszkę mokre i brudne ,ale za to zadowolone:)


Diablice,jeszcze na smyczy:)


Źrebak


A tu już luzem:)


I szaleństwa dostały za patykiem:)



W tym miejscu musiałam zejść w roweru i chwilkę poprowadzić bo się nie dało jechać


Powoli zaczyna się psuć pogoda





Sol non stop przy mnie biegła ,a Zoe z tyłu:)


Sol I Zoe :)


Widoczki:)


Chwilkę przerwy, na zdjęcie:)


Tutaj postanowiłam zawrócić ,bo zaczęło kropić


Jak zwykle patyk wynalazły:)




Chwilkę przerwy:)


A tu już ciemności nastały:)

I coraz więcej zaczęło padać




  • DST 30.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 17.14km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wszystkie drogi prowadzą na cmentarz

Czwartek, 1 listopada 2012 · dodano: 01.11.2012 | Komentarze 0

Z samego rana postanowiłam pojechać dzisiaj na cmentarz, do dziadka i babci do Chomranic.
W stronę Chomranic jechało się bardzo dobrze ,nie było jeszcze ruchu na ulicy, ani mocnego wiatru.
U ciotki wypiłam herbatę i zjadłam pyszny placek i poszliśmy na cmentarz.
Gdy wracałam do Sącza to już jechało się gorzej bo był mocniejszy wiatr.
Najgorzej było jak zjeżdzałam z Rdziostowa, w dwóch miejscach tak zawiało że mnie razem z rowerem przesunęło w bok.I droga która mi zajmowała 45 minut wydłużyła się do godziny:)


Zdjęcie z mostu Heleńskiego


c.d.

c.d.