Info
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

Moje rowery
Wykres roczny

Archiwum bloga
- 2020, Wrzesień3 - 0
- 2020, Sierpień1 - 0
- 2020, Lipiec2 - 0
- 2020, Czerwiec1 - 0
- 2020, Maj3 - 0
- 2020, Marzec3 - 0
- 2019, Październik3 - 0
- 2019, Wrzesień1 - 0
- 2019, Lipiec1 - 0
- 2019, Czerwiec4 - 0
- 2019, Maj3 - 0
- 2019, Kwiecień2 - 0
- 2019, Marzec1 - 0
- 2019, Luty2 - 0
- 2018, Listopad1 - 0
- 2018, Październik3 - 0
- 2018, Wrzesień1 - 0
- 2018, Sierpień3 - 0
- 2018, Lipiec3 - 0
- 2018, Czerwiec3 - 0
- 2018, Maj3 - 0
- 2018, Kwiecień6 - 0
- 2018, Marzec2 - 0
- 2017, Lipiec4 - 0
- 2017, Czerwiec2 - 0
- 2017, Maj7 - 0
- 2017, Kwiecień3 - 0
- 2017, Marzec4 - 0
- 2017, Luty2 - 0
- 2016, Listopad1 - 0
- 2016, Październik2 - 0
- 2016, Wrzesień4 - 0
- 2016, Sierpień5 - 1
- 2016, Lipiec2 - 0
- 2016, Czerwiec4 - 1
- 2016, Maj5 - 1
- 2016, Kwiecień3 - 1
- 2016, Marzec6 - 0
- 2016, Luty3 - 0
- 2015, Grudzień7 - 2
- 2015, Listopad2 - 0
- 2015, Październik4 - 2
- 2015, Wrzesień5 - 0
- 2015, Sierpień9 - 0
- 2015, Lipiec6 - 0
- 2015, Czerwiec11 - 0
- 2015, Maj4 - 0
- 2015, Kwiecień4 - 2
- 2015, Marzec6 - 2
- 2015, Luty1 - 0
- 2015, Styczeń2 - 2
- 2014, Listopad1 - 0
- 2014, Październik9 - 5
- 2014, Wrzesień7 - 12
- 2014, Sierpień6 - 0
- 2014, Lipiec8 - 5
- 2014, Czerwiec9 - 4
- 2014, Maj7 - 0
- 2014, Kwiecień5 - 1
- 2014, Marzec6 - 0
- 2014, Luty1 - 0
- 2014, Styczeń1 - 3
- 2013, Grudzień1 - 0
- 2013, Listopad2 - 1
- 2013, Październik4 - 6
- 2013, Wrzesień5 - 4
- 2013, Sierpień7 - 5
- 2013, Lipiec7 - 7
- 2013, Czerwiec3 - 2
- 2013, Maj5 - 4
- 2013, Kwiecień6 - 7
- 2013, Marzec2 - 2
- 2012, Listopad4 - 1
- 2012, Październik3 - 2
- 2012, Wrzesień6 - 12
- 2012, Sierpień3 - 2
- 2012, Lipiec5 - 8
- 2012, Czerwiec4 - 2
- 2012, Maj9 - 21
- 2012, Kwiecień5 - 16
- DST 54.20km
- Teren 24.20km
- Czas 05:40
- VAVG 9.56km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Hala Łabowska c.d.
Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 24.06.2012 | Komentarze 0
Dzisiaj zgadałam się z Rafałem że podjadę do Łabowej i będziemy wjeźdzać na Halę Łabowską.
Jechało się bardzo dobrze,tą trasą bardzo szybko wjechała się na Halę,w paru miejscach stawałam żeby się troszkę ochłodzić przy strumyczku:)
W schronisku to chyba sobie zapamiętał nas ostatnio ten mały piesek bo nas na odległość obszczekał:)
Drogą powrotną kierowaliśmy się na Złotne,wiec jechaliśmy cały czas szczytem,w nie których miejscach trzeba było schodzić z rowerów bo się nie dało jechać,ja nawet w jednym miejscu wyhamowałam na gałęziach drzewa:) , dzięki temu zatrzymałam się i mogłam sobie zobaczyć Tatry ,które było dobrze widać.
Tym razem spotkaliśmy pięknego jelenia,przeleciał przed nami,a ja dzisiaj miałam szczęście do kałuż non stop do nich mi się wjeżdzało :)
Gdy zjeżdzaliśmy ze Złotnego to się okropnie jechało bo strasznie muszki pchały się do oczu i ust ,musiałam założyć okulary. Dobrze że dzisiaj było jeszcze w miarę jasno to widziałam drogę ,gdy wyjechaliśmy na Nawojową to Rafał pojechał w prawo a ja w lewo do Sącza, w domu byłam o 22.40.
W Maciejowej spotkałam takie pięknego konia:)
Tutaj czekałam na Rafała
Nawet fajna bryczka:)
Jedno z wielu strumyczków przy których się chłodziliśmy
Widok w Hali Łabowskiej
Schronisko
Mapka ,i wiele możliwości do Hali Łabowskiej ,mam nadzieje że wszystkimi uda mi się w tym roku dojechać:)
Przyjechaliśmy z prawej strony a wracaliśmy lewą stroną:)
Taką trasę mieliśmy a nawet i gorszą,rewelacyjnie:)
Tatry
W to drzewo to na pewno szczelił piorun